Nieobecność

Idąc cmentarną aleją potrzebuję ciebie, mój przyjacielu… Początek piosenki grupy TSA brzmi nieco inaczej, bo nie będzie to wspomnienie o zmarłych, ale o tych żyjących. Nie jesteśmy w stanie przygotować się do żałoby. Ale wesprzeć tych, którzy ją przeżywają – możemy.

Każdy z nas sam przeżywa swoją żałobę

Jestem w takiej fazie życia, kiedy odchodzą rodzice – pożegnałam już swoją mamę i obydwoje teściów.  Odchodzenie każdej z tych osób, i towarzysząca mu żałoba, to był czas szczególny, bardzo trudny i nie można przed nim było schronić się w pracę czy inne zajęcia. Ale to, co zostało mi w pamięci, to obecność życzliwych przyjaciół, sygnały wsparcia, jakie docierały od nich – nienachalne,  ale realne. To były krótkie spotkania albo rozmowy telefoniczne w tych najtrudniejszych dniach. Nie było ich wiele, może dlatego zapamiętałam każdą z nich wyraźnie i z wdzięcznością wobec osób, które wtedy odważyły się zaprzątnąć moją uwagę.

Cisza przed żałobą

Ludzie czasem milkną, przeczekują, żeby nie przeszkadzać, żeby nie zakłócać ciszy przed żałobą… Usuwają się z otoczenia przyjaciół przeżywających żałobę, nie wiedząc jak się wtedy zachować. Na pewno właściwe jest niezaprzątanie im uwagi codziennymi problemami związanymi z biznesem czy towarzyskimi wydarzeniami. Jeśli można ich odciążyć, usprawiedliwić nieobecność to bardzo dobrze. Ale ta cisza w ich życiu nie może być zupełna. Kiedy staje się zbyt wielka, przeobraża się w bolesną pustkę, samotność…

Wspierajmy tych, którzy zostali


Byłam bardzo wdzięczna przyjaciółce, która rozmawiała ze mną o tym, co przeżywam, żegnając się z mamą w ostatnich dniach jej życia… Inna koleżanka, która niedawno również przeżywała żałobę, właśnie wtedy podzieliła się ze mną swoim wspomnieniem. To był właściwy moment na takie rozmowy i wymianę myśli, emocji…
Piszę to właśnie po to, by zachęcić do zaopiekowania się przyjaciółmi, którzy przeżywają żałobę w swojej rodzinie, zwłaszcza, jeśli są to osoby samotne.

Warto wysłać jakiś sygnał, że jesteśmy blisko osoby który za chwilę pożegna rodzica czy życiowego partnera, i ona nie zostaje zupełnie sama na świecie, choć tak się w tym momencie czuje…

Obecność na pogrzebie, wieniec, znicz, to drobne gesty i symbole – czasem wszystko, co można zrobić w tym czasie… A bardzo wiele dla osieroconego człowieka. Na pogrzeb idziemy często właśnie dla tych, którzy zostali. Bywa przecież, że nie znaliśmy ich rodziców osobiście.
Jedna z moich przyjaciółek, w dniu pogrzebu ojca mojego męża, rano przywiozła do naszego domu ciasto, które upiekła dla nas, na stypę. Był to bardzo ciepły gest z jej strony wobec naszej rodziny, który wciąż pamiętam, po kilku latach…

Na kolejnych etapach życia przybywa nam wszystkim grobów bliskich do odwiedzania, przybywa wspomnień o tych, których już nie ma. Dobrze mieć przyjaciół, którzy wypełnią ciszę po Nieobecnych swoją obecnością. Nikt nie zastąpi osoby, która odeszła, ale bliskość  przyjaciela dodaje otuchy, a tego potrzebujemy wszyscy.

Znamy swoich przyjaciół

dobrze i sami najlepiej wiemy, w jaki sposób możemy im pomóc. Kiedy w ich życiu nastanie czas wyciszenia i żałoby, bądźmy na niego przygotowani na tyle, by ich wesprzeć. By umieć wtedy z nimi być.

Idąc cmentarną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu… – początek znanej piosenki zespołu TSA nabiera jeszcze innego znaczenia.

Zoja Żak

 

2023-01-15T19:22:29+00:00