Któregoś roku udało nam się wyhodować całkiem pokaźną kępę słoneczników. Nie było to wcale łatwe, bo te żarłoczne rośliny, żeby pięknie rozkwitnąć i zaowocować, potrzebują dużo wody i dobrze nawożonej gleby. Ale za ogrodniczy trud spotkała nas nagroda
– przez kilka jesiennych dni mogliśmy podziwiać stadko szczygłów żerujące na naszych słonecznikach…
Te pięknie upierzone ptaszki mają w sobie jakąś dobrą energię. Przyciągają i cieszą oko swoim wyglądem i żwawością.
Po skonsumowaniu słoneczników na pniu, odleciały, ale zaglądały jeszcze od czasu do czasu w zimie do naszego karmnika, gdzie oczywiście czekały na nie niełuskane ziarna.
W tym roku nie mamy swojej uprawy słonecznika, ale dzisiaj wypatrzyłam u sąsiadki stadko żerujące na jej słonecznikach. Zatem czas wybrać się na targ i zakupić kilka słonecznikowych tarcz… [nggallery id=17]